Giełdy kryptowalut wraz ze wzrostem popularności walut wirtualnych przeżywają prawdziwy  rozkwit. Coraz więcej ludzi, nawet doświadczonych przedsiębiorców, zaczyna inwestować na tego typu giełdach. Te z kolei, co zrozumiałe ze względu na rosnącą popularność, muszą korzystać ze sprawnych usług bankowych. Takie usługi mogą im zaoferować różne banki, jednak nie wszystkie chętnie, a niektóre nawet wcale nie chcą tego robić. Dlaczego? Powód jest prosty. Nie wszystkie banki akceptują „biznes” kryptowalutowy i nie oceniają ich pozytywnie. Obawiają się również o to czy kryptowaluty rzeczywiście są bezpieczne.

Banki nie mogą zamykać kont kryptowalutowych właścicieli

Ciekawa w tym kontekście wydaje się historia rodem z Izraela. W 2014 roku powstała tam firma Bits of Gold. Zajmuje się ona wymianą walut i od czasu powstania swoj rachunek prowadziła w banku Leumi. W 2015 roku bank zdecydował się na zamknięcie rachunku firmy. Jaki był powód? Bits of Gold zajmuje się bitcoinem i to nie spodobało się bankowi Leumi. Firma wystąpiła do sądu o zezwolenie na dalsze korzystanie z rachunku, mimo decyzji banku. Pierwszy wyrok okazał się niekorzystny.

Jednak po odwołaniu, Sąd Najwyższy Izraela stwierdził, że szkody jakie może ponieść bank to tylko spekulacje. Co mówi nam ten wyrok? Na pewno jest to wyrok ważny, a może i przełomowy dla całego rynku kryptowalut. Sąd wyraźnie stwierdził, że obawy banków o szkody, jakie mogą wywołać waluty wirtualne, nie mogą być przesłanką do zabraniania korzystania z usług bankowych giełdom kryptowalut. Dlatego, że same obawy nie gwarantują wystąpienia szkód. A to właśnie szkodami jakie mogłyby wystąpić w związku z obracaniem kryptowalutą, w tym przypadku bitcoinem, zasłaniał się bank Leumi.

Tym bardziej absurdalna to zasłona, że firma Bits of Gold działa jawnie, a rachunek bankowy prowadzi bardzo skrupulatnie. Decyzja sądu z pewnością otwiera drogę giełdom kryptowalutowym na walkę o swoje prawa z bankami, które z powodu różnych, niejasnych często obaw odmawiają im ich. Można powiedzieć, że ten wyrok pokazał równość pomiędzy tradycyjnymi giełdami, a giełdami walut wirtualnych.